5 rzeczy, których możesz się obawiać podejmując współpracę z agencją

Podjęcie współpracy z agencją reklamową to ważna decyzja dla działu marketingu i mnóstwo obaw z nią związanych. Zwłaszcza w branżach, które nie należą do najłatwiejszych pod kątem promocji, szczególnie w social mediach tj. budowlane czy narzędziowe. Wiele z firm posiada własne rozbudowane działy marketingu ze specjalistami w różnych dziedzinach. Część z nich to jednak działy jedno lub dwuosobowe, gdzie poszukanie dobrego partnera jest  niezbędne do działania. Czego możesz się obawiać we współpracy z agencją i na co zwrócić zatem uwagę przy jej wyborze, aby praca przebiegała sprawnie i efektywnie?

Agencja nie zna mojego produktu lub usługi

Po trafieniu do danej firmy kilka miesięcy zajęło Ci połapanie się we wszystkich produktach? To jakim cudem agencja, która reklamuje dżemy, spodnie i młotki ma się w tym odnaleźć?! Prowadząc szkolenia w całej Polsce bardzo często spotykamy się z tego typu obawami. Oczywiście są agencje reklamowe, które przeczytają stronę internetową i obiecają gruszki na wierzbie, ale umówmy się – jeśli zależy nam na efektywnych działaniach agencja musi znać produkt. Koniec, kropka. Świadome tego firmy bardzo często wysyłają agencjom produkty do testowania, a w największych z nich można znaleźć całe pokoje nazbieranych przez lata gadżetów. Co jeszcze? Szkolenie u klienta. Zawsze. Żadna ulotka ani specjalistyczny tekst w internecie nie zastąpi rozmowy z handlowcami, technologami czy product managerem, którzy mają informacje z pierwszej ręki nie tylko na temat produktów czy usług, ale i problemów z nimi związanych. Tak, żebyśmy się mogli przygotować do pracy jak najlepiej i prowadząc np. kanał w social mediach wiedzieć, co może nas ze strony klientów spotkać.

Wydam pieniądze na coś, co mógłbym zrobić samemu

Budżet działów marketingu nie jest z gumy. Ponadto na efekty ich pracy trzeba trochę poczekać, co jest zawsze największą bolączką prezesów, którzy chcieliby zobaczyć gwałtowny wzrost słupków tuż po rozpoczęciu działań. Trudno zatem przekonać działy małych i średnich firm do podzlecania tego, co mogą zrobić lub robili do tej pory sami. Ale tu włącza się czysta ekonomia. Jeśli jestem osobą, która zajmuje się np. sprzedażą a do tego marketingiem, to wiadomo, że marketing jako mniej ważna gałąź będzie traktowany po macoszemu. Ba, czas, który mógłbym poświęcić na budowanie procesów czy relacji zajmuje mi wymyślanie reklam i szukanie nośników reklamowych. Nie lepiej zostawić to specjalistom? W konsekwencji nie będzie drożej, tylko taniej. Bo się na tym znają, mają wszechstronne kompetencje, a żaden pracownik działu marketingu nie zna się na wszystkim, dzięki czemu mój cenny czas pracy mogę poświęcić na inne zadania. Do tego agencje na bieżąco śledzą trendy i zapotrzebowanie danej grupy docelowej, mając jednocześnie dystans do branży, którego wielu marketerom po pracy kilkanaście lat w tej samej firmie brakuje.

Nie jestem specjalistą i nie wiem, jak mierzyć działania agencji

Tak jak agencja nie posiada na początku całej wiedzy dotyczącej produktów czy usług i potrzebuje się w tym zakresie wyszkolić, tak właściciel firmy czy marketingowiec nie musi posiadać wiedzy z danego obszaru, żeby wiedzieć, czy jego pieniądze są wydawane efektywnie. Dobra agencja dysponuje statystykami mierzącymi ich działania, które optymalizuje na bieżąco, dodatkowo szkoląc odpowiednie osoby po stronie klienta, żeby wiedziały, na jakie wskaźniki mają zwrócić uwagę. Transparentność i współpraca to podstawa!

Jak będę pracować z ludźmi z drugiego końca kraju, czy nie ucierpi na tym komunikacja?

Jeśli do tej pory pracowałem tylko z kolegą zza biurka, z którym przegadywałem na bieżąco wszystkie tematy, trudno mi będzie przestawić się na pracę zdalną. Współpraca z agencją wymaga sporo samodyscypliny i umiejętności przekazywania wszystkiego, co mamy na myśli w korespondencji mailowej lub w czasie telekonferencji. Oczywiście przy większych tematach cykliczne spotkania są niezbędne, jednak żeby nie zarzucić się toną korespondencji oraz uniknąć sytuacji, że właśnie to miałem na myśli tylko zapomniałem napisać, warto na początku drogi wypracować sobie własny system pracy, który będzie użyteczny dla obu stron.

Praca z agencją to często praca „na zawsze” albo przynajmniej na długo. Po rozwiązaniu umowy stracę dostęp do plików lub mojego fanpage.

Ciężko wspólnie coś stworzyć bez formalności, zatem umowa to rzecz niezbędna do prawidłowego działania, zabezpieczająca interesy obu stron. I o ile część firm faktycznie wiąże się z agencjami na długo, widząc efekty działań (fakt, że z biegiem czasu agencja coraz głębiej wchodzi w daną firmę nie jest tu bez znaczenia), o tyle przy jednorazowych działaniach czy przy zakończeniu współpracy firma ma prawo do wykorzystanych materiałów a dane dostępowe do fanpage otrzymuje już na samym początku współpracy.

Sami zatem widzicie, że nie ma się czego obawiać. No może jedynie wyboru mało profesjonalnej agencji😊

pozostałe w kategorii: Marketing 360°, Digital, Employer branding & events